Na jedwabnym szlaku

Często mówimy o czymś „jedwabisty”. Czyli jaki? Delikatny, gładki, łagodny. Może to się odnosić do jogurtu i waniliowego serka, sosu i dżemu. Jednak dla wielu z Was słowo to przywodzi z pewnością na myśl tkaninę – jedwab, którego nazwa dała początek temu przymiotnikowi. Dzisiejszą opowieść poświęćmy właśnie tej słynnej tkaninie.

Dziś przemysł włókienniczy zdominowały włókna sztuczne, jak np. wiskoza, oraz bawełna, która jest pochodzenia roślinnego. Z włókien zwierzęcych najpopularniejsza jest owcza wełna. Kiedyś dość powszechna, dziś już dużo bardziej „luksusowa”. Nasz bohater, jedwab, od początku był synonimem bogactwa i splendoru.

Motylem jestem…

Motyl jaki jest każdy wie (taką mam nadzieję), ale czy wiecie jak „powstaje” motyl? Świadomie użyłem słowa „powstaje” bowiem motyl faktycznie rodzi się dużo wcześniej. Wykluwająca się z jajeczka gąsienica wiedzie sobie całkiem niezłe życie. Zajmuje się głównie jedzeniem oraz unikaniem bycia zjedzoną. Ale w pewnym momencie, zew przedłużenia gatunku nakazuje jej się przepoczwarzyć w pięknego motyla i znaleźć partnerkę (która oczywiście też była taką gąsieniczką).

Skupmy się na etapie przepoczwarzania. Następuje on po tym, jak gąsienica wytworzy wokół siebie kokon, zbudowany z materiału produkowanego przez jej gruczoły. W przypadku pewnej ćmy, jedwabnika morwowego (Bombyx mori) kokon jest zbudowany z włókna o długości dochodzącej do przeszło kilometra! 1.

Larwy jedwabnika morwowego
[Lilly Mreal name Małgorzata Miłaszewska, CC BY-SA 3.0 via Wikimedia Commons]

Made in China

Około 5-6 tys. lat temu Chińczycy postanowili to wykorzystać i zapoczątkowali produkcję z tych włókien materiału, właśnie jedwabiu. Jedyna w swoim rodzaju tkanina zrobiła niesamowitą furorę, najpierw w samych Chinach a potem w całej Azji i Europie. Chiny przez tysiąclecia były jedynym producentem jedwabiu, którego pożądali możni z całego świata. Stąd powstały jedwabne szlaki, mówię w liczbie mnogiej, ponieważ nie było jednej ustalonej trasy jedwabnych kupców.

Takiego biznesu nie można było ot tak sobie wypuścić z rąk. Chińczycy z wielką determinacją strzegli tajemnicy produkcji jedwabiu. A nie była ona taka prosta. Po pierwsze trzeba było umieć hodować jedwabniki, owady bardzo kapryśne, żywiące się tylko liśćmi drzewa morwowego. Co więcej użyteczne są tylko kokony, z których jeszcze nie wyszły motyle. Po drugie odzysk włókna z kokonu wymaga odpowiedniej obróbki gorącą wodą. Po trzecie, wyzwaniem jest samo przędzenie materiału z otrzymanej nici.

Kokony jedwabnika morwowego
[user:Kwz, CC BY-SA 3.0 via Wikimedia Commons]

Właściwości jedwabiu

Złożona i okryta tajemnicą produkcja jedwabiu być może nie wystarczyłaby, żeby stał się tak pożądany. Jego właściwości wyróżniają go spośród innych włókien naturalnych. Pojedyncza nić jedwabiu ma zwykle kilkaset metrów, choć, jak już wspomniałem, jej długość może przekroczyć kilometr. Jej przekrój jest trójkątny z zaokrąglonymi krawędziami, przy czym jej szerokość nie przekracza 10 mikrometrów. Dla porównania, ludzkie włosy mają grubość blisko dziesięciokrotnie większą, a nić pajęcza jest z kolei kilkukrotnie cieńsza.

Jedwabne nici są niezwykle wytrzymałe, szczególnie w porównaniu z innymi naturalnymi materiałami. Są też bardziej sprężyste od włókien wełny czy bawełny. Ich trwałość, także w bardzo niekorzystnych warunkach, jest legendarna, co nie umniejsza prawdziwości faktu, że spośród różnych materiałów znajdowanych we wrakach statków, czy w średniowiecznych grobowcach, tkaniny jedwabne zachowywały najdłużej swą spójność i wytrzymałość.

Zdjęcie powierzchni kokonu jedwabnika wykonane skaningowym mikroskopem elektronowym
[DTU Mohanty, CC BY-SA 4.0 via Wikimedia Commons]

Chemia jedwabiu

Niektórzy być może zaniepokoili się, że jak dotąd było bardzo mało o chemii. Nie martwcie się, najciekawsze zostawiłem na deser. Dopiero bowiem jak wnikniemy w strukturę chemiczną jedwabiu, zrozumiemy dlaczego jest on tak niezwykły. Jedwab jest białkiem, podobnie jak wełna i przeciwnie jak bawełna, która jest włóknem zbudowanym z węglowodanów. W jednej nici jedwabnej są ciasno ułożone równolegle do siebie setki łańcuchów aminokwasów, wśród których dominuje glicyna – najmniejszy i najprostszy aminokwas. Ponieważ nie posiada on rozgałęzień, zbudowane z niego łańcuchy aminokwasowe mogą być bardzo blisko siebie i być dodatkowo usztywniane przez tzw. wiązania wodorowe.

Te łańcuchy białkowe nazywane są fibroiną, a ich wiązkę, która stanowi rdzeń nici, otacza i chroni inne białko – serycyna. To ona stanowi barierę zabezpieczającą jedwab przed działaniem czynników środowiskowych oraz różnych chemikaliów. Dzięki temu odporność chemiczna jedwabiu dorównuje odporności włókien syntetycznych.  Jedynie chlor i jego pochodne są szczególnie niebezpieczne dla jedwabiu, więc unikajcie jego kontaktu z chlorowaną wodą. Co więcej serycyna nadaje niciom gładkość i delikatność, słowem… jedwabistość w dotyku 😉

Wojciech Smułek

  1. 1) Znanych jest i wykorzystywanych jeszcze kilka gatunków motyli, których kokony mogą być źródłem włókna jedwabnego, jednak jedwabnik morwowy jest zdecydowanym liderem