Życie z jodem

Dla wielu z nas jod kojarzy się z solą jodowaną. Przynajmniej w Polsce trudno obecnie kupić „zwykłą” sól kuchenną (czyli czysty chlorek sodu), która nie byłaby domieszkowana jodem, a mówiąc dokładniej jodkiem potasu (KI). Jak się można domyślić, nie jest to w tym przypadku zabieg czysto marketingowy. Ten „przymusowy” dodatek jodu ma związek z rolą, jaką ten pierwiastek pełni w naszym organizmie.

Choć na próżno szukać jodu w podstawowych biocząsteczkach, z których zbudowany jest nasz organizm, to jednak bez niego organizm człowieka nie mógł by poprawnie funkcjonować. Jod jest niezbędny do syntezy pewnej grupy hormonów, które są stosunkowo niedużymi cząsteczkami organicznymi, które w organizmach żywych pełnią funkcje komunikacyjne, to znaczy przekazują informacje między różnymi organami i regulują ich aktywność.

Tyroksyna (tetrajodotyronina) – T4
[Brenton, via Wikimedia Commons]
Trijodotyronina – T3
[Brenton, via Wikimedia Commons]

Te z ludzkich hormonów, które zawierają jod, to trijodotyronina i tyroksyna (tetrajodotyronina), które zwykło się oznaczać skrótowo jako T3 i T4. Formalnie rzecz biorąc są to aminokwasy, ponieważ posiadają one zarówno grupę aminową (-NH2) jak i karboksylową (-COOH). To, że w łańcuchu bocznym posiadają pierścień aromatyczny (a nawet dwa) też nie powinno dziwić – w końcu tak powszechne w białkach tyrozyna i fenyloalanina też go zawierają. Niemniej T3 i T4 nie są aminokwasami białkowymi, to znaczy, że nie są włączane do łańcuchów peptydowych tworzących białka.

T3 i T4 są syntezowane w jednym z tych organów, o których istnieniu często zapominamy (nie licząc osób mających nieszczęście mieć choroby z nimi związane). Mowa w tym wypadku o tarczycy, niedużym organie umieszczonym mniej więcej w miejscu, gdzie szyja przechodzi w klatkę piersiową. Oprócz T3 i T4 tarczyca wytwarza także kalcytoninę, która jest peptydem i reguluje poziomami stężeń  wapnia i fosforanów w organizmie. Ona jednak nie zawiera jodu, więc zajmiemy się nią innym razem.

Umiejscowienie tarczycy w organizmie człowieka [https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/62/Gl._thyroidea.jpg]

Oba hormony, T3 i T4, pełnią różnorodne funkcje w organizmie. W wielkim skrócie – regulują procesy metaboliczne (m.in. gromadzenie i „spalanie” tłuszczy), wpływają na pracę układu krwionośnego, sterują procesami dojrzewania i takimi „drobiazgami” jak aktywność seksualna, sen, czy praca mózgu. To wszystko powoduje, że wszelkie dysfunkcje tarczycy powodują zupełną dezorganizację pracy organizmu na wielu płaszczyznach. Podobnie rzecz się ma z niedoborem jodu, który musi być dostarczany do organizmu, głównie, żeby mógł on syntezować wspomniane hormony.

 O źródłach jodu w naszym pożywieniu są całe książki i portale internetowe. Prawdą jest, że największymi naturalnymi rezerwuarami jodu są morza i oceany, ponieważ jodki stanowią istotny odsetek soli obecnych w wodzie morskiej. Stąd na choroby związane z niedoborem jodu zaleca się wizyty nad morzem i wdychanie naturalnego aerozolu wody morskiej (kto był nad morzem wie, jak tam powietrze „czuć solą”).

Szlak syntezy hormonów tarczycowych
[Häggström, Mikael (2014). „Medical gallery of Mikael Häggström 2014”. WikiJournal of Medicine 1 (2). DOI:10.15347/wjm/2014.008. ISSN 2002-4436. Public Domain.orBy Mikael Häggström, used with permission., CC0, via Wikimedia Commons]

Ponieważ standardowa dieta zapewnia jod „na granicy potrzeb”, stosuje się domieszkowanie soli spożywczej jodkiem potasu. Jest to procedura zalecana przez wiele krajów i ma rekomendację Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Co ciekawe, w Polsce sól jodowana pojawiła się już na kilka lat przed II Wojną Światową. W tym momencie wiele osób może zacząć zastanawiać się (i słusznie) czy istnieje ryzyko nadmiaru jodu w organizmie. Odpowiedź brzmi „zasadniczo nie”. Poziom toksyczności jodu jest naprawdę wysoki i trudno go przekroczyć (no chyba, że zaczniemy solić potrawy czystym jodkiem potasu).

Kwestia życiodajnych funkcji jodu wraca jak bumerang zawsze gdy wspominana jest katastrofa w Czarnobylu i słynne już podawanie ludziom (szczególnie dzieciom) płynu Lugola. Liczono przy tym, że podanie nadmiarowej ilości jodu spowoduje, że organizm (a szczególnie tarczyca) będzie w mniejszym stopniu absorbował radioaktywny izotop jod-131. To czy ta akcja miała sens toczone są wciąż dyskusje (mając m.in. na względzie fakt, że aby to miało sens płyn Lugola należy przyjąć przed ekspozycją na radioaktywny izotop jodu a po drugie kwestia rzeczywistej ilości uwolnionego do środowiska promieniotwórczego pierwiastka po katastrofie).

Przyznam, że kwestia tej wyjątkowej roli, jaką pełni jod w organizmie, bardzo mnie fascynuje. Taki niepozorny pierwiastek gdzieś z peryferii układu okresowego, a tak ważny na naszego życia. Ale z drugiej strony nie on jeden – podobnie moglibyśmy powiedzieć, np. o selenie. Ale to już temat na zupełnie inną opowieść… 😉

Wojciech Smułek

29.05.2022 r.